Home Analizy Taktyczne Analiza meczu: Warta Poznań 0-1 Pogoń Szczecin [PL ekstraklasa] (21.07.2023)

Analiza meczu: Warta Poznań 0-1 Pogoń Szczecin [PL ekstraklasa] (21.07.2023)

by john442

WARTA POZNAŃ 0-1 POGOŃ SZCZECIN


TEMAT: DLACZEGO ZESPÓŁ WARTY NIE MIAŁ „PLANU B”?


WYNIK PO 1 POŁOWIE: 0-1

WYNIK PO 2 POŁOWIE: 0-1

KOLEJKA LIGOWA: 1

DATA: 21.07.2023

GODZINA: 18:00

WARUNKI ATMOSFERYCZNE: CIEPŁO, SŁONECZNIE


WPROWADZENIE / SKŁADY

Wczorajszego dnia w ramach 1 kolejki PKO Ekstraklasa zmierzyły się ze sobą zespoły Warty Poznań oraz Pogoni Szczecin. Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 18:00. Pogoń obrała klasyczną taktykę: 1-4-2-3-1 (w zasadzie od kiedy trenerem jest Gustaffson nie zaskakują niczym nowym, ponieważ nawet zadania dla poszczególnych graczy nie ulegają zmianie), natomiast Warta zdecydowała się na grę w ustawieniu 1-3-4-3. Trener Warty zdecydował się na zmianę ustawienia, mimo że w niedawno rozgrywanym sparingu trenował system gry 1-4-4-2. Tamto spotkanie zakończyło się wynikiem 0-3 dla zespołu Pogoni i być może to właśnie przez to, trener zdecydował się na zmiany. Warto się tutaj jednak zastanowić, czy trener Dawid Szulczek zdecydował się na zmianę systemu gry po przegranym meczu czy może taki plan miał w głowie od początku? Jeżeli to pierwsze, to rodzi się kolejne pytanie: czy nikt w klubie Warta Poznań nie analizuje przeciwników w Polskiej Ekstraklasie (tak jak ja to robię pro bono) i nie wiedzieliście jaką obrać taktykę na Pogoń? No i w końcu…. dlaczego w meczach kontrolnych gra w takim ustawieniu nie była doskonalona. Takie podejście do bądź co bądź sportu profesjonalnego, budzi moje wątpliwości, czy aby na pewno w klubie z Poznania profesjonalizm jest na odpowiednim miejscu? Nie mnie to oceniać. Nie jestem od tego, aby rozwiązywać problemy klubów. Są to obowiązki prezesów i sztabów szkoleniowych. Ja skupiam się tylko na analizie tego co widoczne. To co nie widoczne – organizacja, praca u podstaw oraz analiza przeciwnika – pozostawiam wam. Ja ocenię waszą cotygodniową pracę.

Warta Poznań: 1-3-4-3 natomiast Pogoń Szczecin: 1-4-2-3-1


ANALIZA MECZU

Gdy tylko mecz się rozpoczął zespół Pogoni tak jak w meczu kontrolnym z tym samym przeciwnikiem starał się przejąć inicjatywę dyktowania warunków gry. Jeżeli chodzi o budowanie akcji na połowie rywala, Pogoń nie popisała się niczym nowym. W zasadzie zawodnicy Gustaffsona starali się grać te same wytrenowane schematy, które było widać w meczach kontrolnych. Na początku warto wyróżnić dwóch zawodników w zespole Portowców, którzy tego dnia zagrali powyżej oczekiwań. Pierwszym był Mariusz Malec. Nie wiem jak to możliwe, że gracz który ma problem z czytaniem gry, podejmowaniem decyzji oraz przyspieszeniem w meczach kontrolnych, nagle przy graczach Warty wygląda jak profesor. Mimo, że nie ustrzegł się błędów, nie były one tak rażące, jak te które widziałem do tej pory w jego wykonaniu. Być może przeciwnicy nie zmusili gracza do zbytniego wysiłku. Zobaczymy jak będzie wyglądał w meczach z zespołami pokroju Górnika Zabrze, Widzewa Łódź nie mówiąc o Legii, Rakowie oraz Lechu. Drugim zawodnikiem, który zasługuje na wyróżnienie jest Joao Gamboa. W tym meczu bardzo ładnie się ustawiał i był pewnym punktem w grze zespołu wielokrotnie odbierając piłki w środkowej strefie boiska.

Spójrzmy na powyższą grafikę. Czy ustawienie Pogoni jest czymś nowym? Dla mnie nie. Tak zespół ustawiał się we wszystkich meczach kontrolnych, które rozgrywał. ten obrazek pokazuje po raz kolejny, że zawodnicy w bocznych sektorach boiska – tutaj akurat duet Wędrychowski & Wahlqvist – nie zajmują 1 linii. Gdy jeden z nich ustawiony jest szeroko pod linią boczną, drugi z graczy ustawiony bliżej środka boiska. W tej akcji graczem zajmującym przestrzeń jest Wahlqvist, lecz z perspektywy 1 połowy częściej nim był Wędrychowski, a boczny obrońca zapędzał się do ataku.

Powyższy obrazek to po prostu kolejny przykład na potwierdzenie moich słów odnośnie ustawiania się graczy Pogoni. Zawodnicy Warty Poznań starali się neutralizować zapędy w bocznych sektorach boiska poprzez ustawienie 1-5-4-1 / 1-5-5-0 / 1-5-3-2 w niskiej obronie tak jak ma to miejsce tutaj na obrazku. Biało Zieloni zagęścili środek pola, ustawiając się całym zespołem za linią piłki i zostawiając miejsce jedynie w bocznych sektorach, gdzie do przeciwników mogło doskoczyć od razu 2 skrajnych graczy.

Zawodnicy z Poznania niestety bardzo często wykonywali błąd, że zbyt szybko starali się doskakiwać do środkowych obrońców Pogoni. Proszę zauważyć, że przez to rozwalał się niemalże cały blok obronny 2 linii, co gracze Pogoni wykorzystywali aby rozegrać piłkę w środkowym sektorze i szukać podań do boku.

Kolejny błąd, który robili zawodnicy Warty Poznań, to brak zabezpieczenia pola karnego w momencie, gdy zawodnik Pogoni (najczęściej był nim Wędrychowski) dośrodkowywał piłkę z obrębu pola karnego. Za każdym razem gdy to robił młody gracz Pogoni, gracze Warty byli mocno spanikowani i nie za bardzo wiedzieli jak się mają ustawiać. Obrazek powyżej, po którym padła jedna, jedyna bramka jest tego dobitnym przykładem. Warto zauważyć, że nie tylko nowy napastnik Pogoni jest całkowicie bez krycia ale również 3 innych graczy: Grosicki, Gamboa oraz Kolouris. Gdyby piłka trafiła do któregokolwiek z nich, to Pogoń byłaby również w doskonałej okazji strzeleckiej.

W studio pomeczowym zdobytą bramkę skomentował Bartosz Fariaszewski (właściciel Warty): „zawodnik po prostu uciekł. Miał dużo jakości„. Ja mam pytanie panie Fariaszewski: to zawodnik sam sobie może tak uciec w polu karnym? A może uciekł, ponieważ wasi gracze nie wiedzą jak się w tym polu karnym zachowywać? Jak się ustawiać? Jak bronić? Przecież, to wygląda na piłkę amatorską, by w takich sytuacjach jak ta, nie zachować zimnej krwi i nie potrafić się odpowiednio zaasekurować. Jeżeli wasz zespół ma z tym problem, proszę oglądać mecze Ligi Mistrzów, w jaki sposób zespoły bronią pola karnego, wyciągnąć wnioski i przeszkolić zawodników a nie opowiadać bajki o jakiejś jakości. W taki sposób tłumaczyć się mogą amatorzy, pracujący na co dzień jako kelnerzy, strażacy czy kierowcy ciężarówek.

Zawodnicy Warty Poznań kilka razy starali się zagrozić bramce Stipicy, jednakże większość akcji była przeprowadzona po szybkiej kontrze, i tego zagrożenia na dobrą sprawę tak wielkiego nie było co po prostu odzwierciedlają pomeczowe statystyki. Gracze z Poznania szukali prostej gry i prostych środków i zanotowali jedynie 122 podania przebiegając ponad 57 kilometrów (leciutko ponad 5 kilometrów na zawodnika). Zespół Pogoni, który dyktował grę wykonał 351 podań i przebiegł 54,72 kilometry (niecałe 5 kilometrów na zawodnika). I prawdę powiedziawszy była to najciekawsza część meczu. Druga połowa była strasznie szarpaną grą raz z jednej raz z drugiej strony. Były momenty dyktowania gry przez Pogoń ale również momenty, w których zawodnicy Warty starali się odgryźć. W zasadzie nie było w tej grze nic, co wymagałoby mojej uwagi. No może poza rzutami rożnymi, które gracze Pogoni wykonywali niemalże w taki sam sposób jak w meczach kontrolnych.

Gdy z lewej strony rzuty rożne wykonywał Kamil Grosicki, wówczas jego adresatem był nie kto inny jak Zech. Nie jest to nic nowego, albowiem już w meczach kontrolnych schemat ten był niejednokrotnie powielany.

Gdy na boisku w 2 części gry zameldował się Kurzawa, wówczas stosował ten sam schemat co z meczów kontrolnych. Jedna ręka w górze i dośrodkowanie na bliższy słupek lub środek bramki tak jak w tutaj, gdzie mamy 3 graczy Pogoni ustawionych przy bramkarzu.


WNIOSKI

We wczorajszym meczu widać było, że trener Warty starał się zastosować nowe ustawienie i obrać nową taktykę aby zneutralizować atuty Pogoni. Zawiodły szczegóły, które prawdopodobnie nie zostały odpowiednio dopracowane, i doszło do straty gola. Gracze z Poznania w ataku mieli kilka fajnych momentów, jednakże w akcjach brakowało płynności oraz ostatniego podania, szczególnie ze strony Savica. Z kolei zawodnicy Gustaffsona nie zagrali niczego nowego. Taką grę prezentowali w meczach kontrolnych i jak widać wystarczyło by wczoraj odnieść zwycięstwo. Czy starczy na walkę o Mistrzostwo? Moim zdaniem jest jeszcze na to za wcześnie, ale prawdopodobnie z taką grą będzie to niemożliwe. Trener Gustaffson musi wymyśleć coś nowego, ponieważ jego gracze są do bólu przewidywalni, co pokazał mecz z Wartą.

You may also like

Miejsce na twój banner

Miejsce na twój banner

Miejsce na twój banner

Miejsce na twój banner

Strona Główna

Sponsorzy Główni

Sponsorzy Techniczni

Copyright & C. @2023 Wszystkie Prawa Zastrzeżone – Szablon powstał dzięki współpracy z PenciDesign